
Przewodniczący Komisji Szkoleniowej Artur Szelc publikuje kolejny artykuł szkoleniowy od Zbigniewa Przesmyckiego dla przyswojenia wszystkim sędziom.
“Dobry wieczór Koleżankom i Kolegom
Po dwóch mailach z „rozważaniami przepisowymi” trzeci już ma wymiar praktyczny. Jest to sytuacja z sobotniego meczu Lotto Ekstraklasa Wisła Kraków – Korona.
Obrońca Korony zamierza wybić lecącą w jego kierunku piłkę a napastnik Wisły podejmuje próbę udaremnienia tego zamiaru i zostaje kopnięty przez obrońcę Korony w nogę. Uwaga, to jeszcze nic nie znaczy, ponieważ kopnięcie przeciwnika nie jest jeszcze przewinieniem. Znający przepisy wiedzą, że kopnięcie przeciwnika jest tylko wtedy przewinieniem, kiedy jest dokonane nieostrożnie, nierozważnie lub z użyciem nieproporcjonalnej siły. A jak było w tym przypadku? Popatrzmy na załączoną stopklatkę. Widoczne jest, że napastnik znajduje się za obrońcą, jego ręka wsparta jest na barku obrońcy i i jedyne co mu się udaje to wstawienie swojej nogi w tor ruchu nogi obrońcy zmierzającej niechybnie w kierunku piłki. Zauważmy, że napastnik Wisły aby zdążyć zablokować zagranie piłki przez obrońcę Korony musiał wręcz skoczyć – na stopklatce widoczne jest, ze jego obie nogi nie mają kontaktu z murawą. Nie ulega wątpliwości, że celem obrońcy jest zagranie lecącej w jego kierunku piłki. Nie ulega również wątpliwości, że napastnik takiej możliwości zagrania piłki nie ma. I dlatego to napastnik popełnia przewinienie, ponieważ ruch jego nogi bez możliwości zagrania piłki w tor ruchu nogi obrońcy zamierzającego zagrać piłkę jest niczym innym jak nieostrożnym podstawieniem nogi obrońcy.
Pozdrawiam
Zbigniew Przesmycki
Przewodniczący Kolegium Sędziów”